ARCHIWUM. Szczecin. Koncerty. 30.10.2011. Strachy na Lachy
24/10/2011Koncert: Strachy na Lachy
wystąpią: Strachy na Lachy, Nerwowe Wakacje (support)
Gdzie: DK Słowianin. Korzeniowskiego 2. Szczecin
Kiedy: 30 października 2011 (niedziela), start godz. 19:00
Bilety: 32zł (przedsprzedaż), 38zł (w dniu koncertu)
W niedzielę 30 października w szczecińskim Domu Kultury Słowianin podczas koncertu zobaczyć i usłyszeć będzie można zespół Strachy na Lachy
:: szczegóły w rozwinięciu…
Grabaż i Strachy Na Lachy to formacja powołana przez Grabaża i Kozaka założycieli Pidżamy Porno. Urodziny nowej kapeli sprowokował Artur Burszta , twórca Literackiego Portu Legnica, pewnym niefrasobliwym telefonem do Grabaża. Burszta układając program Portu postanowił zaprosić Grabaża, o którego solowych popisach słyszał wiele dobrego i złego zarazem… Grabaż po przyjęciu zaproszenia zaanonsował pojawienie się w Legnicy w rozszerzonym składzie.
Znudziło mi się już granie solówek – mówi Grabaż – To było mocno stresujące i zważywszy moje instrumentalne cieniactwo – artystycznie niezadowalające. Podczas nagrywania „Marchefki w butonierce”, wieczorami, mieliśmy wiele wolnego czasu. Instrumenty były pod ręką… więc jamowaliśmy, czasami aż do rana. Kozakowi też to się spodobało. Jednocześnie proces wydawania z siebie rzeczy na kolejne płyty Pidżamy Porno, wyczerpał mnie jako twórcę, przecież prawie całego repertuaru tej kapeli. Czułem, że w tej kapeli na nowe rzeczy trzeba będzie po „Marchefce…” porządnie poczekać, wiele spraw przemyśleć, wpuścić sporo innego powietrza i generalnie nie wykonywać nerwowych ruchów. Obietnica, którą złożyłem Arturowi stawała się coraz bliższa, zadzwoniłem do Kozaka… Kozak przetelefonował do Lo, basisty, człowieka, który jest w stanie na swym instrumencie zagrać wszystko.
Jednym z licznych projektów, w które Lo angażował się była formacja Na Górze, zespół, który stworzyli opiekunowie i wychowankowie Domu Pomocy Społecznej w Rzadkowie. Jednym z muzyków tej Orkiestry jestManiek Nalepa, gitarzysta, który w Strachach zaczął grać na kongach, a jak się to później miało okazać na wszystkich instrumentach… poza gitarą basową.
W tym składzie, po dwóch próbach w Pile, jako Grabaż + Ktoś Tam Jeszcze zagrali ponad dwugodzinny koncert w Legnicy. Sam koncert jak i przyjęcie publicznosci zachęciło chłopaków do dalszej pracy, prób, komponowania nowych piosenek i wymyślenia nowej nazwy: Grabaż i Strachy Na Lachy.
Właśnie pod taką nazwą Grabaż, Kozak, Longin i Maniek wyruszyli w swoją debiutancką mini – trasę po 5 miastach w Polsce. Po trasie zespół rozszerzył skład o perkusistę Pidżamy Porno – Kuzyna oraz o Anema. Od tego momentu formacja pracuje pod rozszerzoną nazwą: Międzymiastówka Muzykująca Grabaż i Strachy Na Lachy.
W lutym 2003 roku Strachy podpisały kontrakt płytowy z SP Records, w efekcie czego, w pilskim Studio „Q”, pod okiem Toma Horna, powstała debiutancka płyta „Strachy Na Lachy”. Obok piosenek autorstwa Grabaża, na płycie znalazły się kultowe szlagiery z minionych epok: piosenka z filmu „Stawiam na Tolka Banana” oraz kompozycja Krzysztofa Komedy, do słów Agnieszki Osieckiej „Nim wstanie dzień” z pierwszego polskiego westernu „Prawo i pięść”. Zaskakującą ciekawostką jest również fakt wykorzystania wiersza Juliana Tuwima, „Kobiece” w piosence przypominającej ścieżkę dźwiękową z typowo polskiej, wiejskiej zabawy. Pierwszym singlem Strachów jest piosenka „Krew z szafy”, do której teledysk kręcono na pilskim lotnisku, m.in. na pasie startowym, co groziło lotniczą katastrofą, ponieważ ekipa filmowa nie posiadała stosownych zezwoleń na korzystanie z płyty lotniska. Po wielu terminowych przymiarkach album ostatecznie ukazał się 8 grudnia 2003 roku. Autorem graficznej wizualizacji zespołu został Vahan Bego.
Drugim singlem i teledyskiem był utwór „BTW (Mamy tylko siebie)”, który przez długie tygodnie utrzymywał się na Liście Przebojów Trójki.
Trzecim singlem – niestety nie wspartym promocyjnie klipem – była „Raissa”, największy jak się potem okazało hit SNL, utwór którym zespół tradycyjnie kończy swoje koncerty. Inny sympatyczny fakt związany z debiutanckim krążkiem grupy związany jest z utworem „Dygoty”. Grupa krakowskich speleologów, odkrywając w słoweńskich jaskiniach nową studnię, postanowiła na część strachowego kawałka ochrzcić ją jako „Dygoty”.
2004 rok był rekordowy pod względem liczby zagranych koncertów, SNL zagrały 16 koncertów w całej Polsce w tym na Przystanku Woodstock, Reagałowisku w Bielawie i Dniach Pyrlandii w Poznaniu.
W styczniu, Grabaż ogłosił 2005 rok, rokiem Strachów. Zespół rozpoczął pracę nad albumem „Piła Tango”.
Pomysły na melodie i teksty powstały jeszcze końcem listopada…, Mówi Grabaż: „…praktycznie w jeden wieczór, skomponowałem 6 kawałków, potem jeździłem wieczorami autem po Poznaniu i na dyktafon nagrywałem uzupełnienia melodii i całe zwrotki tekstów. To była szalona amba, nigdy nic takiego przez ostatnie 20 lat mnie nie spotkało, byłem jak karabin maszynowy, najbardziej bałem się, że zapomnę to co już wymyśliłem – tak szybko te rzeczy mnie dopadały. Jak jedziesz samochodem, to masz – niejako – naturalne problemy z ręcznym zapisaniem tego co ci się we łbie kotłuje, więc miałem cały czas pod bronią Irivera i dyktafon w komórce. Drugą część płyty kończyłem na początku kwietnia, u swojego przyjaciela jeszcze z podstawówki, Tadzia Nowaka, na Kujawach. Każdy kto pamięta jaki to był czas dla Polski, słuchając płyty domyśli się, które kawałki tam kończyłem…
„W lutym i marcu 2005 roku SNL odbyły swoje najdłuższe tournee, grając 16 koncertów w całej Polsce. Zespół stwierdził, że nowe piosenki, jeszcze przed wejściem do studia, najlepiej będzie sprawdzić na żywo. Reakcja publiczności na nowy materiał utwierdziła grupę w przekonaniu, że droga jest słuszna. Liczne koncertowe bootlegi sprawiły, że pod koniec trasy publiczność śpiewała z zespołem kawałki, które jeszcze nie zostały nagrane!
Komunikat ze strony www.strachynalachy.art.pl brzmiał następująco:
„W poniedziałek 30 maja 2005 roku Międzymiastówka Muzykująca Grabaż i STRACHY NA LACHY rozpoczyna sesję nagraniową swojego drugiego albumu „Piła Tango”. Realizatorem i współproducentem albumu jest Tom Horn. Miejscem płytowych narodzin nowego strachowego dzieciaka jest Studio Q w Żeleźnicy pod Piłą. Płytę na przełomie października i listopada br. wyda SP Records. Prosimy 3mać za nas kciuki!”
Dwa miesiące później… Komunikat ze strony www.strachynalachy.art.pl donosił:
„1 sierpnia 2005 roku, w godzinach wieczornych, Strachy Na Lachy skończyły pracę w Studiu Q nad swoim drugim albumem „Piła Tango”. Płytą – naszym zdaniem piękną i przystojną :-). Pracowaliśmy nad nią w Żeleźnicy bite 2 miesiące. Przejechaliśmy do niej i z nią – razem – blisko 10 tysięcy kilometrów(…) Użyliśmy przy jej nagraniu ponad 50 różnych instrumentów, jeden z nich – cymbały – Maniek zbudował specjalnie na tę sesję, wykorzystaliśmy różne dźwięki, które „rosną” w lesie, na polu i w naszym najbliższym sąsiedztwie.”
Podobnie jak przy pierwszej płycie – Strachom w nagraniu albumu pomogło wielu zaproszonych gości – Tom Hornna klawiszach, Tomek Ziętek na trąbce czy Zbigniew Zamachowski, który mistrzowsko użyczył swego głosu Mędrcowi w „Pogrzebie Króla”. Jeden z gości sesji „PIŁA TANGO” – Arek Rejda od 3 września stał się siódmym członkiem strachowego kolektywu…
Tego samego dnia Grabaż podejmuje decyzję o usunięciu swojej ksywki z nazwy grupy. Od tej pory prawidłowa i obowiązująca nazwa grupy brzmi: Strachy Na Lachy.
Końcem września zespół i SP Records ustaliły datę premiery „PT” na 7 listopada 2005 roku. Zapadła także decyzja, że pierwszym, ogniowym singlem z płyty będzie utwór „Dzień Dobry Kocham Cię”, do którego klip nakręcił szef SP Records Sławek Pietrzak. Stronę graficzną projektu „PIŁA TANGO” opracowuje, podobnie jak przy pierwszym albumie Vahan Bego.
Utwór „Dzień dobry kocham cię” zajmuje drugie miejsce w ankiecie słuchaczy „Programu Alternatywnego”, jako przebój 2005 roku. Album „Piła Tango” jest wśród 5 najlepszych polskich płyt. W tym samym roku Grabaż zostaje nominowany do „Paszportu Polityki” oraz zostaje laureatem „Złotego Dzioba” wg Tygodnika Wprost za najlepsze teksty piosenek.
Przez najbliższe 12 miesięcy Polskę ogarnia „strachomania”. Wielkimi hitami stają się kolejne single z płyty: „Piła Tango”, „Moralne salto” i „Jedna taka szansa na 100”, które z wielotygodniowym powodzeniem okupują listy przebojów i playlisty stacji radiowych. Strachy występują na większości znaczących festiwalach w Polsce: Union of Rock w Węgorzewie, Reggae nad Wartą, na Festiwalu w Jarocinie, Off Festiwal w Mysłowicach, na Regałowisku w Bielawie. Łącznie grupa gra blisko 50 koncertów.
Wiosną 2006 roku zapada decyzja o podjęciu prac nad projektem „Kaczmarski” – zamierzeniem grupy jest próba zmierzenia się z piosenkami, do których słowa napisał jeden z najsłynniejszych polskich bardów – Jacek Kaczmarski.
Zimą 2006 roku szef lubińskiego CK Muza, Marek Zawadka, proponuje Grabażowi przygotowanie specjalnego programu koncertowego z piosenkami polskimi z lat 80tych. Grabaż nazywa projekt „Zakazane piosenki”
Grupa na długie miesiące 2007 roku zamyka się w swojej pilskiej sali prób, gdzie bierze na warsztat blisko 30 nowych piosenek. Wiosną zapada decyzja o pracy nad dwiema płytami: pierwszą z piosenkami Jacka Kaczmarskiego, drugą z „Zakazanymi piosenkami”.
Po półrocznych próbach, w czerwcu, Strachy wchodzą do Studia Q w Żeleźnicy z zamiarem utrwalenia materiału na dwie płyty. Po 2 tygodniach grupa decyduje się poświęcić czas tylko pierwszemu projektowi – piosenkom Jacka Kaczmarskiego. Nagrywanie sesji „Autor” – taki tytuł będzie miała płyta z piosenkami barda – zajmuje Strachom czas do końca września. Premierę płyty z „Zakazanymi piosenkami” przewidziano na 2008 rok.
W momencie nagrania całego materiału na płytę „Autor”, w lipcu 2007 roku, pojawiły się problemy, stawiające pod wielkim znakiem zapytania sens wydawania albumu. Kompozytor trzech utworów z płyty „Autor”, Przemysław Gintrowski, odmawia Strachom zgody na wydanie „Autoportretu Witkacego” i „A my nie chcemy uciekać stąd” – dwóch kluczowych dla płyty utworów z tego wydawnictwa. Trwające blisko dwa i pół miesiąca próby przekonania kompozytora do zmiany decyzji nie dały żadnych rezultatów.
Po dłuższym namyśle, w bólach, zapada decyzja o wydaniu dzieła niepełnego, uzupełnionego słynnym songiem „Mury”, który choć od dłuższego czasu był w repertuarze koncertowym SNL, nie był przewidywany do umieszczenia na albumie. Brak dwóch utworów wymusza na zespole konieczność innego ułożenia piosenek na płycie. Z zamkniętej, szczegółowo przemyślanej koncepcji płyty, będącej w zamyśle muzyków, zamkniętą opowieścią – album staje się zbiorem utworów ułożonych wg klucza muzycznego, co w przypadku wydawnictwa, którego środek ciężkości opiera się o SŁOWA jest aktem bezsilności i rozpaczy.
Pierwszymi jedynym – singlem z „Autora” jest piosenka „Czerwony autobus”. W wyniku powyższych perturbacji okazuje się, że singiel z tą piosenką będzie wydany jedynie w wersji radiowej. Twórcą layoutu do albumu „Autor” jest, podobnie jak przy dwóch poprzednich płytach strachowych, Vahan Bego. Premierę albumu przewidziano na 22 października 2007 roku, dzień po wyborach parlamentarnych…
W lipcu szeregi SNL opuścił dotychczasowy klawiszowiec Anem. Partie instrumentów klawiszowych na płycie „Autor” nagrali Pan Areczek oraz Tom Horn.
Na przełomie sierpnia i września 2007 roku Strachy zaprezentowały swoje dwa, nowe projekty w wersjach koncertowych, podczas Festiwalu „Muzyka z oblężonego miasta” w Lubinie. Do projektu „Zakazane piosenki” SNL zaprosili: Renatę Przemyk, Spiętego, Gutka, Muńka Staszczyka, Tomka Kłaptocza i Tomka Budzyńskiego. Mówi Grabaż: „…Zakazane piosenki” udało nam się doprowadzić do takiego momentu, że zagraliśmy cały program na koncercie. Kawałki zajebiście zażarły. Pierwszy raz miałem okazję zrobić widowisko, o jakim marzyłem. Każdy utwór był zwizualizowany, muzyka współbrzmiała z tym, co prezentowaliśmy na ekranach, ze scenografią. Powstało godzinne, maksymalnie nasycone treścią widowisko…”
Płyta „Autor” odniosła wielki sukces – niejako na przekór spodziewającym się srogich batów muzykom – krytycy oceniali płytę w samych superlatywach. Owocem tych pochlebnych recenzji był Paszport Polityki dla Grabaża w styczniu 2008 roku.
Od kwietnia 2008 roku grupa tradycyjnie zaszyła się w zaciszach żeleźnickiego Studia Q by dokończyć w wersji płytowej projekt „Zakazane piosenki” Prace nad albumem trwały do końca lipca. Mnogość posiadanych materiałów spowodowała, że po raz pierwszy w swej historii Strachy doczekały się wydawnictwa multimedialnego. Oprócz tzw. płyty podstawowej zawierającej 13 piosenek śpiewanych przez Grabaża znalazł się jeszcze dysk z koncertowymi teledyskami do programu Zakazane piosenki zarejestrowane podczas lubińskiej premiery we wrześniu 2007 roku. Obok Grabaża można zobaczyć w akcji Renatę Przemy, Muńka Staszczyka, Gutka, Spiętego i Tomka Kłaptocza.
Z programem Zakazane piosenki Strachy wystąpiły na Festiwalach w Węgorzewie i Jarocinie.
Pierwszym singlem wykrojonym z albumu została piosenka „Po prostu pastelowe” – przyjaciół i sąsiadów Grabaża z czasów akademikowych peregrynacji – Malarzy i Żołnierzy, do której Pitold i Radek Wysocki zrealizowali teledysk w całości z klocków Lego. Clip był nominowany do nagrody w kategorii najlepszy klip animowany na Yach Film Festiwal. Autorem okładki – dla odmiany został Vahan Bego.
W kwietniu 2009 roku Grabaż w imieniu SnL wydał następujące oświadczenie: „W związku z nominowaniem zespołu Strachy Na Lachy do Plebiscytu muzycznego Superjedynki 2009 żądamy natychmiastowego usunięcia kandydatury zespołu z wszystkich nominowanych kategorii. Jako zespół nie chcemy swoją twórczością, nazwą i czymkolwiek innym, związanym z nami, w jakikolwiek sposób być kojarzeni z obecną ekipą dowodzącą państwową telewizją. Bawcie się sami – bez nas i nie naszym kosztem.”
W listopadzie 2008 roku Grabaż, po blisko trzyletniej przerwie w tworzeniu własnych utworów napisał 11 nowych piosenek. Zajęło mu to całe dwa tygodnie… Jeden z utworów „doDekafonia” dał tytuł całej płycie.
Już w styczniu Strachy rozpoczęły próby z nowym materiałem w swojej sali prób w Pile. Pierwsze, robocze ujawnienia nowych utworów podczas trasy koncertowej zespołu wiosną 2009 roku pokazały, że nowe piosenki Strachów spotkały się z życzliwą reakcją publiczności.
1 czerwca 2009 roku grupa w żeleźnickim Studio Q, znów pod okiem Toma Horna, rozpoczęła nagrywanie swojego piątego albumu. Prace nad płytą przeciągnęły się do początku 2010 roku, co jest bezdyskusyjnym rekordem świata w kategorii ” Jak szybko Strachy na Lachy nagrywają płytę”. Wśród zaproszonych gości pojawiła się Natalia Fiedorczuk, śpiewając w duecie z Grabażem „Dziewczynę o chłopięcych sutkach”. Autorem albumowego layoutu, podobnie jak w przypadku wszystkich pozostałych płyt jest Vahan Bego.
Pierwszym singlem z „Dodekafonii” jest utwór „Żyję w kraju”, do którego klip nakręcili GuzikOwcy, czyli stała teledyskowa ekipa SnL. Utwór na singla został wybrany trochę na przekór ogólnie przyjętym zasadom… Z uwagi na morze wulgaryzmów, które pojawiają się w tej piosence byliśmy przekonani, że robimy singla tylko do internetu, więc tym większe było nasze zdziwenie, że utwór ochoczo podchwyciły stacje radiowe czyniąc go jednym z singli roku. Eska Rock umieściła go na drugim miejscu wśród rockowych hitów 2009 roku, w Liście Przebojów Programu Trzeciego utwór został numerem 1.
Kluczem do zrozumienia „Dodekafonii” jest zdanie, które pada w utworze otwierającym album „Chory na wszystko”: „Śpiewam już tylko o Polsce i o złej miłości złe piosenki o złym systemie…”. „…Mam wrażenie, że ten kraj, w podobnej mierze, jak w czasach PRLu, zaczyna opierać się na zjawach, na jakichś iluzjach, na mniej lub bardziej ewidentnych próbach przekrętu. Dochodzi się do tego, że we wzajemnych relacjach punktem wyjścia jest obawa przed tym, żeby nie zostać przecwelonym, oszabrowanym, zrobionym w chuja…” tak mówi Krzysztofowi Gajdzie, Grabaż o próbie prawidłowego odczytania głównego przesłania płyty, w książce, którą wspólnie piszą.
W lutym 2010 roku ukazuje się drugi singiel z „Dodekafonii”, piosenka „Ostatki – nie widzisz stawki”. Strachom udaje sie namówić do współpracy min sub – lo – matic’a i Agima, lidera Oszibarack, którzy tworzą unikalne remiksy tej piosenki.
6 lutego odbywa się premiera teledysku, znów autorstwa Guzik Owców. To pod wieloma względami wyjątkowy teledysk Strachów. Jeszcze nigdy nie pracowaliśmy z tak dużą grupą osób i to zarówno jeśli chodzi o osoby, które ujrzycie w teledysku jak i ekipę techniczną. Jeszcze nigdy nie mieliśmy tylu przygód nie tylko na planie, ktoś połakomił się na kapcelinder Lo, czym złamał mu serce. Komputer, na którym Pitold montował obrazki zapadł na tajemniczą chorobę i zmarł śmiercią tragiczną. Szczęściem w nieszczęściu było, że po kilku dniach mało komfortowej niepewności udało się odzyskać efekty ponad 10 dniowej pracy.